Kiedy i jak zebrać kukurydzę na kiszonkę
Pasze objętościowe o wysokiej jakości i wartości pokarmowej, to przede wszystkim zdrowie zwierząt, oszczędność drogich pasz treściwych i zysk z produkcji. Jedną z takich pasz jest kiszonka z całych roślin kukurydzy, która jest podstawową paszą energetyczną w żywieniu bydła mlecznego i opasowego.
Stare powiedzenie, że „krowa pyskiem doi” nie straciło nic na swojej aktualności. Od jakości pasz podanych na stół paszowy zależy ilość i jakość udoju. Podobnie sytuacja przedstawia się w chowie bydła opasowego – jakość pasz decyduje o wielkości przyrostów. Kiszonka z kukurydzy jest smaczną paszą objętościową, chętnie zjadaną przez zwierzęta, stosowaną w żywieniu przeżuwaczy przez cały rok. To pasza energetyczna, dzięki której łatwiej jest bilansować żywienie zarówno bydła mięsnego, jak i krów mlecznych. Za produkcją kiszonki z kukurydzy przemawia również możliwość pełnej mechanizacji cyklu produkcyjnego oraz łatwość jej zakiszania i przechowywania. Jednak, aby tak mogło być, trzeba maksymalnie ograniczyć ilość błędów popełnianych przy jej produkcji. I to w całym cyklu produkcyjnym, począwszy od właściwego przygotowania pola, wyboru odpowiedniej odmiany, właściwej gęstości siewu itd., a skończywszy na właściwej technice zbioru i zakiszania.
Przed nami ostatni etap, czyli zbiór i zakiszanie. Zbiór kukurydzy powinniśmy rozpocząć we właściwym czasie. Kukurydzy nie możemy kosić zbyt wcześnie. Kolby powinny stanowić 40-50% świeżej masy, bo one są najcenniejsze i decydują o wartości kiszonki. Zawartość suchej masy w całej roślinie podczas zbioru powinna wahać się w przedziale od 32 do 35%.
Ziarno jest wtedy w dojrzałości woskowej (od ciastowatej do początku pełnej). Przy takim terminie zbioru musimy pamiętać o kolejnym elemencie, czyli o długości cięcia. Kiszonka z kukurydzy nie jest paszą strukturalną, ona dostarcza energii dla przeżuwaczy i powinna być pocięta jak najkrócej (długość do 1 cm). Sieczkarnia powinna być koniecznie wyposażona w urządzenie do zgniatania-rozdrabniania ziarna. Każde ziarnko, aby mogło być strawione w przewodzie pokarmowym, musi zostać zgniecione. W innym razie znajdziemy je w kale, na pryzmach z obornikiem. Na dłuższe fragmenty możemy ciąć kukurydzę, zbierając ją w technologii SHREDLAGE. Jest to technologia kondycjonowania kukurydzy na kiszonkę. Zastosowanie tej metody powoduje intensywną obróbkę materiału i wielokrotnie zwiększa powierzchnię sieczki, która dzięki temu może być cięta na dłuższe fragmenty 26–30 mm. Polepsza się struktura kiszonki w żwaczu krowy, większe powierzchnie posiekanego materiału zapewniają bakteriom większą „powierzchnię aktywną” umożliwiającą naruszanie komórek roślinnych. Dzięki temu można ograniczyć lub wyeliminować z dawki słomę.
Musimy również podjąć decyzję o wysokości koszenia. Na terenach nieobjętych suszą rośliny kukurydzy są okazałe, wysokie. W takiej sytuacji trzeba rozważyć możliwość wyższego koszenia, aby podnieść koncentrację energii w kiszonce. Ma to również sens przy dużym zachwaszczeniu plantacji. Podwyższone cięcie uchroni nas przed koszeniem chwastów i wwożeniem ich do silosu. Najniższe partie rośliny są zdrewniałe, często porażone grzybami, pokryte ziemią i nie chcemy ich w silosie.
Bardzo duże znaczenie ma stopień ubicia pryzmy. Ugniatamy równomiernie warstwy o maksymalnej grubości 20-25 cm. Wtedy możemy wypchnąć z ubijanej masy jak najwięcej powietrza, którego obecność zakłóca zakiszanie, bo jest to przecież proces beztlenowy. Do ugniatania używamy najcięższego ciągnika, jakim dysponujemy lub dwóch. Niektóre firmy oferują specjalne wały do ugniatania i zagęszczanie zakiszanej masy. Metr sześcienny dobrze ubitej kiszonki powinien ważyć około 650-700 kg. Na stopień ubicia ma wpływ faza zbioru – zawartość suchej masy około 32-35%. Można ją wówczas dobrze ubić, a jednocześnie zniwelować wyciekanie soków. Gdy jest za sucha, mamy problem z ubiciem i wyciśnięciem powietrza. Taka kiszonka będzie się psuła.
Pryzmę czy silos powinniśmy napełniać maksymalnie 2-3 dni i natychmiast okryć szczelnie folią kiszonkarską, najlepiej dwukolorową biało-czarną. Biały kolor na wierzchu odbija promienie słoneczne i kiszonka tak się nie nagrzewa. Folia nie powinna być podziurawiona
(mogą to zrobić ptaki czy gryzonie). Trzeba to na bieżąco sprawdzać i ewentualne uszkodzenia naprawiać. Ściana pryzmy w miejscu, w którym kiszonkę wybieramy, powinna być okrywana, aby uchronić ją przed deszczem czy innymi opadami, np. śniegiem w zimie. Folię musimy docisnąć. Może to być ziemia czy piasek. Ważne, aby w trakcie odkrywania nie dostały się do kiszonki i nie trafiły do koryt. Mogą to być też np. opony. Kluczowe znaczenie ma uchronienie pryzmy przed dostępem powietrza (które przecież cały czas staraliśmy się wypchnąć) i przed opadami deszczu czy śniegu.
Dzięki dobremu ubiciu i przykryciu pryzmy, utrzymamy w niej właściwą temperaturę, która powinna wahać się w granicach 18-22oC. Dobra kiszonka z kukurydzy powinna zawierać 9-10% białka w suchej masie. Gdy w ryzmie panuje zbyt wysoka temperatura, cenne białko ulega denaturacji i jest bezpowrotnie tracone. Przyczyn zagrzewania kiszonki może być kilka. Mogą to być błędy podczas jej robienia np. zbyt wysoka zawartość suchej masy w momencie zbioru, zbyt długie cięcie, wolne napełnianie silosu, złe okrycie pryzmy lub jego brak, ale też i później w czasie jej skarmiania, chociażby poprzez złe wybieranie kiszonki i rozluźnianie struktury ubitej masy.
Z otwieraniem pryzmy nie należy się spieszyć. Czas zakiszania zebranej zielonki z kukurydzy to przynajmniej 6 tygodni. Im jest dłuższy, tym większa jest stabilność tlenowa kiszonki i większa jej odporność na psucie podczas wybierania i skarmiania.